Istnieje globalny opór przeciwko CBDC; MOŻEMY ich powstrzymać

Informacyjny.kim

Waluty cyfrowe banku centralnego („CBDC”) są głęboko niepopularne wśród ogółu społeczeństwa i mamy szansę zatrzymać je w ich śladach, pisze James Corbett. Już teraz obserwujemy ogromny globalny opór przeciwko agendzie CBDC. I ten opór już powoduje, że banksterzy panikują i wycofują się ze swojego wielkiego planu dominacji nad światem.

Rozpoczęło się globalne powstanie przeciwko CBDC!

Autor: The Corbett Report

Jeśli posłuchasz stenografów i prostytutek z establishmentowych mediów dinozaurów, uwierzysz, że CBDC nie tylko stanowią ekscytującą okazję do wprowadzenia naszego przestarzałego systemu pieniądza papierowego w erę cyfrową, ale że zostaną nam przekazane przez życzliwych technokratów bankierów centralnych w ciągu następnego roku lub dwóch (jeśli będziemy mieli szczęście!).

Jeśli jednak posłuchasz ekspertów w alternatywnych mediach, uwierzysz, że CBDC nie tylko stanowią największe zagrożenie dla ludzkiej wolności za naszego życia, ale że zostaną nam narzucone przez złych władców banków centralnych w ciągu następnego roku lub dwóch (bez względu na to, co zrobimy, aby je odeprzeć).

Czy widzisz podobieństwa w tych dwóch „konkurujących” narracjach? W obu przypadkach Ty i Twoja opinia na temat CBDC są całkowicie nieistotne. To fakt dokonany. Możesz ich kochać lub nienawidzić, obejmować ich lub odwracać się od nich, ale niezależnie od tego, jaka jest twoja pozycja, będziesz zmuszony ich użyć.

Ale to po prostu nieprawda. W rzeczywistości już widzimy ogromny globalny opór przeciwko agendzie CBDC. I ten opór już powoduje, że banksterzy panikują i wycofują się ze swojego wielkiego planu dominacji nad światem.

Globalny opór

Jak wszyscy wiemy, kiedy globaliści szukają populacji, która przetestuje ich najnowszą technologię zniewolenia, zwracają się do Afryki. Od manipulacji genetycznych po eksperymenty ze szczepionkami i „rewolucję” rolniczą, nie brakuje przykładów patokratów ukrywających swoje eksperymenty w technokratycznej tyranii jako filantropijną troskę o biednych, oblężonych ludzi tego kontynentu. Nic więc dziwnego, że Afryka po raz kolejny służy jako laboratorium dla najnowszego globalistycznego technokratycznego projektu: cyfrowych pieniędzy.

W związku z tym Nigeria stała się jednym z pierwszych krajów na świecie, które przyjęły oficjalną, krajową walutę cyfrową banku centralnego, gdy Centralny Bank Nigerii („CBN”) uruchomił eNaira wśród wielu fanfar w październiku 2021 r. Promowana hasłem „Same Naira, więcej możliwości!”, klasa banksterów zbiorowo wstrzymała oddech, obserwując, jak ta próbna seria cyfrowych pieniędzy rozwija się na ich oczach.

Wczesne wyniki tego eksperymentu nie były jednak obiecujące dla manipulatorów finansowych. Pomimo ogromnego nacisku na eNairę przez rząd i zapierających dech w piersiach relacji z jej wdrożenia w mediach establishmentu, rok po uruchomieniu cyfrowej waluty ujawniono, że zaledwie 0,5% populacji – jedna na 200 osób – faktycznie z niej korzystało.

Aby nie dać się zniechęcić, CBN nałożył nowe przepisy bankowe w grudniu ubiegłego roku, ograniczając wypłaty gotówki z bankomatów do zaledwie 20 000 ₦ (45 USD) dziennie w celu zwiększenia przyjęcia krajowego CBDC.

Efekt? Znowu kompletna porażka. W rzeczywistości gorsze niż całkowita porażka. Prawdziwe powstanie!

Nigeryjczycy wyszli na ulice w lutym tego roku, aby zaprotestować przeciwko ograniczeniom gotówkowym, a nawet próbowali szturmować bank centralny.

Urzędnicy CBN przestawiają teraz leżaki na Titanicu, ulepszając aplikację eNaira, aby umożliwić płatności zbliżeniowe, tak jakby to właśnie powstrzymywało ludzi przed korzystaniem z nowych cyfrowych tokenów zniewolenia banksterów. Ale, jak mogą próbować to ukryć, wyniki tego eksperymentu manipulacji monetarnej są teraz wyraźnie widoczne dla wszystkich. eNaira jest porażką o tak gigantycznych proporcjach, że służy teraz jako ostrzeżenie dla bankierów centralnych na całym świecie o tym, jak mogą wyglądać rzeczy w kształcie gruszki, gdy cyfrowa waluta jest wepchnięta do gardła niechętnej opinii publicznej.

Ale nie tylko w Nigerii ludzie mówią „nie, dzięki” programowi cyfrowego pieniądza banksterów.

W Unii Europejskiej protestujący już maszerują przeciwko proponowanemu przez Europejski Bank Centralny („EBC”) „cyfrowemu euro”. Na przykład w Chorwacji aktywiści ostrzegają, że po przyjęciu euro przez ich rząd „nastąpi wprowadzenie cyfrowego euro, a następnie trzeba będzie pocałować wszystkie wolności, które znasz, żegnając się”. Tymczasem w Holandii demonstranci zorganizowali wiece ostrzegające przed nadchodzącym europejskim CBDC i planem EBC „kontrolowania nawyków wydatkowych ludności”.

Również w Rosji – gdzie Putin właśnie podpisał ustawę o „cyfrowym rublu” Centralnego Banku Rosji jako oficjalnej walucie krajowej – ludzie już grożą, że ich rząd przejdzie na Nigerię. Ostatnie sondaże pokazują, że zaledwie 6% Rosjan jest podekscytowanych możliwością korzystania z nowego CBDC. Ta powszechna nieufność wobec cyfrowego rubla znajduje odzwierciedlenie w zasięgu waluty na alternatywnych stronach internetowych z wiadomościami, które są wypełnione artykułami potępiającymi technokratyczną tyranię. Jeden z takich artykułów podsumowuje sytuację, zauważając, że „możemy tylko powiedzieć, że jeśli obywatele aktywnie korzystają z transakcji bezgotówkowych, to sami wejdą do obozu koncentracyjnego bankowości elektronicznej, pozornie całkowicie dobrowolnie”.

A co powiesz na bastion wolności, latarnię, latarnię, dobre Stany Zjednoczone A? Cóż, wielcy politycy – zawsze chętni do stanięcia przed paradą i udawania, że ją prowadzą – już wprowadzają (a nawet uchwalają) ustawodawstwo, aby zapewnić, że CBDC nigdy nie ujrzy światła dziennego w Ameryce.

Oczywiście czytelnicy tego felietonu będą wiedzieć, że te polityczne obietnice nie są warte papieru, na którym zostały napisane. Niemniej jednak proponowane prawodawstwo jest ważne, ponieważ odzwierciedla dwie podstawowe rzeczywistości. Po pierwsze, pokazuje to, że amerykańska opinia publiczna nie jest na pokładzie z agendą CBDC. Po drugie, sygnalizuje Fed i innym banksterom centralnym, że ryzykują zachwianie całym swoim sfałszowanym systemem monetarnym, jeśli będą forsować ten program zbyt daleko i zbyt szybko.

Banksterzy biegną przerażeni

Tak, można śmiało powiedzieć, że przynajmniej w kwestii CBDC impet nie jest korzystny dla banksterów. W rzeczywistości sprawy mają się tak źle, że establishment zaczyna teraz zastanawiać się, czy szalony pęd w kierunku CBDC może po prostu obudzić opinię publiczną na całe oszustwo monetarne.

W odkrywczym artykule w The Financial Times w zeszłym miesiącu, starszy członek Brookings Eswar Prasad ostrzegł: „Banki centralne nie mogą być ślepe na zagrożenia stwarzane przez CBDC”. Po sumiennym wyszczególnieniu wszystkich sprytnych cech programowalnego pieniądza, z których potencjalni kontrolerzy świata mogą skorzystać (na przykład narzucając ujemne nominalne stopy procentowe w celu zniechęcenia do oszczędzania), ostrzega banksterów centralnych, że ich pozory „politycznej neutralności” mogą zostać ujawnione jako oczywista fikcja, jaką jest, jeśli banki centralne zaczną wtrącać się w codzienne transakcje ludzi.

Banki centralne mogą być postrzegane jako agenci polityczni, jeżeli ich wgląd w transakcje płatnicze jest wykorzystywany do celów egzekwowania prawa lub nadzoru. [. . .] Banki centralne już teraz stoją w obliczu zagrożeń dla ich niezależności, wiarygodności i legitymacji. Im szersza funkcjonalność emitowanych przez nich pieniędzy, tym większe naciski polityczne będą narażone. Takie innowacje stanowią co najmniej zagrożenie dla integralności pieniądza banku centralnego.

Och, czy ktoś nie pomyśli o wiarygodności banksterów centralnych!?

I – nie wiedzielibyście o tym?! – tak jak Prasad i inni zaczynają ostrzegać, że banksterzy mogą posuwać się zbyt daleko i zbyt szybko z całą tą ideą „programowalnego pieniądza”, wygląda na to, że mafia monetarna wycofuje się teraz z krawędzi CBDC. . . Przynajmniej publicznie.

W zeszłym tygodniu Centralny Bank Kolumbii wydał białą księgę na temat „Oczekiwanych makroekonomicznych skutków emisji detalicznego CBDC”, w której przyznaje, że jeśli banki centralne przesuną program bezgotówkowy zbyt daleko, a sytuacja „osiągnie punkt, w którym wykorzystanie gotówki wkrótce zniknie, pieniądz banku centralnego może stracić swoją rolę monetarnej kotwicy dla depozytów i innych form prywatnych pieniędzy”. Również w zeszłym tygodniu Bank Kanady opublikował raport „Niezaspokojone potrzeby płatnicze i cyfrowa waluta banku centralnego„, w którym przyznaje, że „konsumenci napotykają niewiele luk płatniczych lub tarć, a zatem mogą mieć stosunkowo słabe zachęty do przyjęcia i – zwłaszcza – do korzystania z CBDC na dużą skalę”.

Innymi słowy, bankierzy centralni po cichu przyznają, że nie ma żadnych realnych zalet dla detalicznych CBDC, a nawet istnieją potencjalne wady ich wprowadzenia.

Oczywiście, jak moi wnikliwi czytelnicy już wiedzą, nie oznacza to, że sprawa jest rozstrzygnięta, że bankierzy poddali się i że marzenie CBDC zostało oficjalnie spełnione. Nie, oznacza to po prostu, że muszą zmienić taktykę i spróbować znaleźć inne sposoby na przypodobanie się społeczeństwu do cyfrowego gułagu. Być może dlatego sługusy banków centralnych otwarcie opracowują teraz strategie, jak najlepiej sprzedać swój program cyfrowego pieniądza niechętnej opinii publicznej.

Weźmy na przykład Bank Izraela. Właśnie opublikował nową białą księgę rzekomo identyfikującą „Zasady tworzenia” akceptacji „i „efektu sieciowego” dla cyfrowego szekla” lub, mówiąc prostym językiem: „Sposoby przekonania rubów do korzystania z naszych wirtualnych monet niewolników”. Dokument rozważa pomysły na wykorzystanie „efektu sieciowego” do sztucznego stymulowania przyjęcia cyfrowego szekla. Oczywiście plan nie koncentruje się na sposobach zachęcania do korzystania z CBDC, ale raczej na sposobach egzekwowania ich akceptacji, w tym na zobowiązaniu banków, dostawców usług płatniczych i akceptantów do udziału w programie lub zmuszaniu rządu do oficjalnego uznania cyfrowego szekla za prawny środek płatniczy.

Na pierwszy rzut oka fakt, że banksterzy otwarcie knują, jak najlepiej wepchnąć cyfrowe pieniądze do gardła społeczeństwa, może być niepokojącym wydarzeniem.

Ale po głębszym zastanowieniu fakt, że banksterzy odwracają się teraz od marchewki zachęt, premii i rabatów do kija rządowych regulacji i przymusowej adopcji, nie oznacza, że ruch anty-CBDC jest skazany na porażkę.

Wręcz przeciwnie. Fakt, że banksterzy są teraz aktywnie zaangażowani w walkę z ogółem społeczeństwa, jest oznaką, że wygrywamy i że CBDC nie są nieuniknione.

Opór jest płodny

Mówiłem o tym już wcześniej, ale warto to powtórzyć: ciągły strumień propagandy, warunkowań i cenzury, którym jesteśmy poddawani przez rządy, instytucje establishmentu i ich media pokojowe, nie jest oznaką ich siły. To oznaka ich słabości.

Fakt, że muszą wydawać miliardy dolarów rocznie na pompowanie kłamstw i dezinformacji w głowy obywateli, aby ludzie nie widzieli prawdy, jest milczącym przyznaniem, że nasze myśli i opinie naprawdę mają znaczenie. W końcu, dlaczego mieliby w ogóle zawracać sobie głowę propagandą, jeśli nie wymagali naszej aprobaty (lub przynajmniej naszej uległej apatii), aby kontynuować realizację ich programu?

Podobnie, fakt, że banksterzy przyspieszają kolejny etap swojej operacji indoktrynacji CBDC – próbując przekonać coraz bardziej sceptyczną opinię publiczną, że całkowita przebudowa struktury naszej rzeczywistości monetarnej jest w jakiś sposób korzystna dla Joe Sixpacka i Jane Soccermom – jest milczącym przyznaniem, że to my decydujemy, czy CBDC zostaną wdrożone, czy nie. Mogą zachwalać korzyści płynące ze swoich cyfrowych tokenów niewolników, ile chcą, ale jeśli odmówimy ich użycia, światowy porządek CBDC nie dojdzie do skutku.

Banksterzy, na przykład, doskonale zdają sobie z tego sprawę. Ale czy jesteśmy tego świadomi?

Rozumiem, dlaczego to przesłanie – że opór i protest mają znaczenie i że globalistyczna agenda nie jest nieunikniona – jest tak niepopularne w „alternatywnych” mediach. Jeśli wiadomość jest prosta: „Spokojnie, wszyscy! Bitwa się skończyła, a CBDC zostały pokonane! Teraz idź spać!”, to rzeczywiście nie różni się od wrogiej propagandy.

Ale nie o to tu chodzi. Zamiast tego przesłanie jest takie, że społeczeństwo jest – na razie i dopóki machina propagandowa nie wrzuci wysokiego biegu – w przeważającej mierze po naszej stronie. Ludzie NIE CHCĄ programowalnych pieniędzy i ogromna większość widzi je takim, jakim są: kolejną sztuczką ze strony establishmentu, aby odebrać więcej władzy i kontroli zwykłym ludziom i oddać ją w ręce banksterów i ich kumpli.

Ty jesteś Kreatorem Własnej Rzeczywistości

Komentarze są wyłączone

Wybierz Zakładkę

Portal Społecznościowy KimBook

Platforma Video

MyTube

Komunikator WTC WhatsThat

WhatsThat

Nakładka na YouTube

Invidious.kim

Transmisja na żywo

Wesprzyj nas

Wesprzyj nas

Kontakt

Kontakt

Ostatnie wpisy